Jak wybory w USA wpłyną na giełdy

Puls Biznesu, 26 października 2016

W Stanach Zjednoczonych jesteśmy w samym centrum przedwyborczej gorączki, co poprzez znaczenie tego kraju na arenie globalnej przekłada się na zwiększone zainteresowanie amerykańską polityką w skali całego świata.

Nie pozostaje to obojętne dla rynku kapitałowego, gdzie wśród komentarzy dominuje pogląd, że z uwagi na specyfikę kandydata Republikanów, te wybory będą zupełnie inne od poprzednich. Z drugiej jednak strony doświadczony inwestor powinien bardzo sceptycznie podchodzić do uwag typu: „teraz jest inaczej”. Podobnie miało być ze spółkami technologicznymi w 2000 roku czy rynkiem nieruchomości w 2007 roku. Okazało się, że inaczej wcale nie było, więc również teraz warto stanąć nieco z boku i chłodnym, bardziej statystycznym okiem spojrzeń na możliwy wpływ amerykańskich wyborów na rynek giełdowy. (…)

Rynek przed wyborami
Porównując zachowanie rynku w latach wyborczych z tym samym okresem w latach bez wyborów, przede wszystkim rzuca się w oczy gorsze zachowanie w pierwszym miesiącu po głosowaniu. (…)

Jak będzie w tym roku? 
Odnosząc te dane do obecnej sytuacji stwierdzić trzeba, że okres przedwyborczy odciska swoje piętno na rynku, który stara oceniać szanse poszczególnych kandydatów na wygraną. Z kolei reakcja na wynik wyborów, choć zapewne doprowadzi do podwyższonej zmienności na samym początku, może okazać się nietrwała (zarówno w przypadku spadków towarzyszących wygranej Trumpa, jak i wzrostów w wyniku zwycięstwa Clinton). Dopiero po pierwszym niepewnym miesiącu rynek albo wróci do swojego normalnego zachowania (w przypadku wygranej Clinton) bądź czekać nas może słabszy niż zwykle grudzień i początek nowego roku na fali niepewności, z którą wiązać się będą rządy Donalda Trumpa. Pamiętać przy tym jednak trzeba, że powyższe wskazania nie uwzględniają innych czynników mogących zaburzyć wzorzec wynikający z historii. Wybory nie mają wyłączności we wpływie na zachowanie inwestorów – pisze Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.

1/1